Wbrew temu, co głosi Mateusz Bartel, nigdy nie pisałem negatywnie o naszych szachach. Natomiast przedstawiałem prawdę o kondycji polskich szachów, oczywiście w oparciu o własne spostrzeżenia. Nie było moim celem szkodzenie naszej dyscyplinie, o co mnie niektórzy posądzają, lecz przedstawiałem pewne koncepcje w celu poprawy metod szkolenia polskiej młodzieży!
Natychmiast po osiedleniu się w Dortmundzie, rozpocząłem załatwianie zaproszeń dla polskich zawodników do startu w tutejszych turniejach. Skorzystała z tego duża grupa, m.in. Hanna Ereńska-Radzewska, Włodzimierz Schmidt, Jacek Gdański i inni. Załatwiałem też kontakty z organizatorami innych imprez szachowych na terenie Niemiec.
Przez kilka lat wysyłałem literaturę szachową znajomym i tym, którzy mnie o to poprosili. Tę listę mam w swoim archiwum. Zapewniam, że jest pokaźna.
Moja działalność publicystyczna w Polsce jest ogólnie znana. Napisałem sporo książek i artykułów fachowych dla polskiej młodzieży. Jest to na pewno spora cegiełka włożona w rozwój szachów wyczynowych w kraju!
O mojej idei połączenia poszczególnych sesji Akademii Młodzieżowej z konsultacjami poprzez pocztę elektroniczną i mojej czteroletniej współpracy tym sposobem z Radosławem Wojtaszkiem, pisałem już bardzo obszernie na mojej stronie w temacie „Akademia Szachowa” i „Komputery w szachach” oraz na moim blogu „Mateusz Bartel w nowej roli”.
Koncepcja ta uzyskała w wielu kręgach poparcie, jako nowoczesna forma dodatkowego szkolenia. Nie uzyskała jednak akceptacji dwóch szkoleniowców Polskiego Związku Szachowego Marka Matlaka i Ryszarda Bernarda. Dlaczego? Jeden z kolegów wyjaśnił mnie ten problem w taki sposób. Gdyby oni sami wpadli na ten pomysł, to ta idea zostałaby na pewno od razu wprowadzona w życie. Ale oni nie mogli dopuścić do tego, aby koncepcja Konikowskiego z Niemiec stała się jedną z form szkolenia polskiej młodzieży. Zresztą później, bo 1 czerwca 2005 roku, ci dwaj szkoleniowcy powołali Wirtualną Młodzieżową Akademię Szachową. Jej funkcjonowanie miało inny cel, ale tym sposobem Marek Matlak i Ryszard Bernard stali się prekursorami tej nowej formy szkolenia w szachach w Polsce!
Dlaczego ci dwaj szkoleniowcy uzyskali wsparcie zarządu PZSzach pod władzą Przemysława Gdańskiego i Jana Maciei w walce przeciwko mojej koncepcji i mojej kilkuletniej pracy na rzecz polskich szachów? Jest na to wyjaśnienie. Przytaczam artykuł Rafała Przedmojskiego, który został opublikowany w Panoramie Szachowej Nr 11 (143) listopad 2004.
Ten tekst wyjaśnia w pełni problem naszej dyscypliny w tamtym okresie. Panowie Przemysław Gdański i Jan Macieja postawili inne priorytety w polskich szachach. Tak więc moja koncepcja ogólnej poprawy metod szkolenia polskiej młodzieży nie wchodziła w ogóle w zakres ich pola działania.
Do walki ze mną delegowano syna Jana Maciei arcymistrza Bartłomieja – ówczesnego rzecznika PZSzach. Bitwa rozegrała się na forum Polskiego Związku Szachowego w 2003 roku. Szczegóły znajdziecie Państwo na mojej witrynie w temacie „Komputery w szachach”.
Obecnie tę rolę przejął rzecznik prezesa Tomasza Sielickiego arcymistrz Mateusz Bartel!
Akademia Szachowa
Komputery w szachach