Powracam jeszcze do polemiki na Forum Polskiego Związku Szachowego z 2003 roku. W jej trakcie otrzymywałem wiele listów elektronicznych od różnych ludzi. Były też telefony od osób polskiego pochodzenia zamieszkałych na terenie Niemiec. Wspierano mnie duchowo, ale tylko nieliczni włączyli się publicznie do dyskusji. Inni bali się wulgarnych ataków niektórych „dyskutantów“, jakich to osobiście ja doznałem. Inni natomiast nie chcieli się ujawnić, aby nie narazić się działaczom PZSzach. Jeden z kolegów otwarcie napisał: „Masz rację. Takie dodatkowe szkolenie to byłaby pożyteczna sprawa. Sam korzystam z tego w mojej dziedzinie. Ale oficjalnie nie mogę ciebie poprzeć. Jestem zapraszany na sesje Akademii i dostaję honorarium. A ja potrzebuje pieniędzy“.
Dlatego cenię sobie ludzi odważnych, którzy polemizują bez ukrywania swojej tożsamości. Do takich osób zalicza się p.Krzysztof Kledzik. Pan Krzysztof nie tylko dostarcza mi ciekawych materiałów, które wstawiam na blogu, ale także pisze wartościowe komentarze.
Przy okazji zapraszam wszystkich chętnych do współpracy, którzy mają coś ciekawego do powiedzenia w kwestii rozwoju polskich szachów!
Zapraszam do lektury tekstu Krzysztofa Kledzika
W sobotę 28 maja w godzinach rannych zaglądnąłem na blog am Mateusza Bartla i zwróciłem uwagę na wpis am Gajewskiego, któremu najwyraźniej „puściły” nerwy. Nie rozumiem przyczyn tego stanu, zważywszy na fakt iż toczone dyskusje przebiegają na spokojnie, w kulturalny sposób, z zachowaniem szacunku dla oponenta. W tymże komentarzu am Gajewski napisał, cyt.:
„Klauzula tajności? A co to takiego? Rola dowodowa? Pseudoprawniczy język, Panie Krzysztofie, gdyby na chemii się Pan znał na podobnym poziomie, to Uniwersytet Gdański już dawno temu wyleciałby w powietrze”.
Odpowiedziałem na ten komentarz, mój wpis pojawił się od razu na blogu, jednak gdy po kilku godzinach zaglądnąłem tam ponownie, wpisu nie było. Am Bartel uznał za stosowne usunąć go. Ciekawe czy nałożył na moje przyszłe wpisy tzw. „bana”? Oczywiście am Bartel może nie akceptować moich wpisów, trudno mieć mu to za złe, w końcu to jest jego prywatny blog, i jedynie nasz arcymistrz decyduje o tym które komentarze zaakceptować, a które nie.
W moim przekonaniu, zamieszczony przeze mnie komentarz nie obrażał nikogo, a ponieważ na wszelki wypadek zachowałem go, wklejam go poniżej:
„Sprawy związane z zachowaniem tajemnicy czy poufności (dotyczące np. ważnych spraw państwowych czy obronności kraju) są odpowiednio sklasyfikowane i opisane. O klauzuli tajności można poczytać w odpowiednim Dzienniku Ustaw. Poniżej podaję dwa linki:
http://www.iniejawna.pl/przyciski/ustawa.html
http://www.abc.com.pl/serwis/du/2010/1228.htm
Nie jestem chemikiem zamkniętym jedynie we własnej dziedzinie i staram się orientować w różnych aspektach zycia.”
Taką odpowiedź pragnąłem przekazać am Gajewskiemu, niestety uniemożliwiono mi to.