Nowy mentor polskich szachów w fotografii Marka Skrzypczaka
Nie jest żadną tajemnicą, że zawodowi szachiści trenują ok. 10 godzin dziennie. Tak też pracuje obecnie najsilniejszy zawodnik Polski Radosław Wojtaszek.
Ale na pewno nie poświęca tyle czasu na własne szkolenie aktualny mistrz kraju. Mateusz Bartel jest redaktorem naczelnym pisma Polskiego Związku Szachowego „MAT“. Takie zajęcie jest oczywiście bardzo pracochłonne. Dodatkowo arcymistrz zajął się prowadzeniem własnego bloga.
Na pewno ucierpi na tym gra. Przypominam, że Mateusz Bartel nie miał ostatnio rewelacyjnych wyników. Uzyskał wprawdzie pozytywny rezultat na olimpiadzie, ale miał słaby dystans. Natomiast jedyna partia z silniejszym rankingowo przeciwnikiem zakończyła się porażką. Potem przyszła katastrofa na mistrzostwach Europy i słaby występ w lidze niemieckiej. Po zdobyciu mistrza kraju arcymistrz nie grał w żadnym międzynarodowym turnieju. A powinien!
Chyba, że Mateusz Bartel postanowił poświęcić się wyłącznie pracy publicystycznej i w piśmie „MAT” bronić interesów Polskiego Związku Szachowego na zasadzie „Wszystko jest super“! Ostatnio Mateusz Bartel postanowił rozprawić się z opozycją, czyli ludźmi mającymi inny punkt spojrzenia od oficjalnej linii Polskiego Związku Szachowego.
Cały tekst znajdziecie Państwo na blogu Mateusza Bartla
Załączam dwa komentarze jako reakcja na wypowiedź mistrza Polski:
Gratuluję znakomitego rozeznania w środowisku szachowym. Jeśli dobrze zrozumiałem, to ludzi mających cokolwiek wspólnego z szachami podzieliłeś na: Tomasza Sielickiego, osoby go wspierające i pozostałych (szkodliwych – Twoim zdaniem). Ja bym się tak nie odważył. Hasło – kto nie jest z nami, jest przeciw nam – już wielokrotnie słyszałem. Nigdy nie powodowało pozytywnych skutków. Patentu na mądrość nie ma nikt – nawet ekipa Tomasza Sielickiego, ale jeszcze trochę „pochodzisz” po tym łez padole i sam się o tym przekonasz. W takiej organizacji jak PZSzach, każdy chce coś ugrać dla siebie a większość interesów jest przeciwstawna. Jeśli arcymistrzowie mają lepiej – gorzej muszą mieć pozostali i to wyzwala frustracje, bo „woreczek z kasą” jest bardzo malutki. Za chwilę ktoś Ci zarzuci, że chwalisz (każdy by chwalił), gdyż czerpiesz. A co będzie, gdy braknie prezesa? Pomyśl …
Szacharnia Krzysztof Długosz
Witam wszystkich
Zachowałbym umiar w gloryfikowaniu PZSzach-u. A krytyka nie powinna być odbierana jako marudzenie, czy chęć podkładania nogi naszym szachistom. Skoro krytyka pojawia się, widocznie są powody do tego. Co do trzeciego punktu ” Trener malkontent”, zauważam tu jednoznaczne odniesienie do konkretnej osoby, której osiągnięcia bezpodstawnie neguje się w środowisku szachowym od wielu lat. Zarówno osiągnięcia, całą pracę, jak i od dawna proponowane koncepcje zmian w polskich szachach. Taka negatywna postawa w stosunku do tej osoby jest dla mnie kompletnie niezrozumiała, dziwna i przykra.
Krzysztof Kledzik
[…] spodziewałem w najśmielszych marzeniach. Pan Jerzy poświęcił mojej osobie cały artykuł na swoim blogu! Zaskoczony byłem nie tylko samym faktem napisania kilku zdań o mojej osobie, ale także troską […]