Szanowny Panie!
Przeczytałem list Prezesa Sielickiego i trochę mnie dziwi to, że gracz z takim zapleczem jakim jest Darek, może na tak ważnych imprezach eksperymentować z debiutami. Przecież ewidentnie widać, że w jego otoczeniu ktoś mu źle przygotowuje repertuar na poszczególnych zawodników. A co najgorsze, ktoś stara się na siłę zmienić styl gry Darka. Uważam również, że Pańskie rady są jak najbardziej na miejscu. Pomysł z solidnym przyjrzeniem się grze Ananda to powiedziałbym strzał w dziesiątkę (Przeglądając statystyki gry zawarte widać na stronie Anand, że mistrz świata lubi otwarcie królewskim pionkiem, a co najważniejsze ma tutaj dużo sukcesów).
Mam tylko nadzieję, że Darek w porę dojrzy swoje mocne strony w grze po 1.e4.
Chciałbym jeszcze dodać, że brakuje nam dobrych trenerów dla zawodników, którzy są lub stają się seniorami. Może Radosław Wojtaszek jako ten, który miał okazję podpatrzeć, jak trenuje najlepszy zawodnik na świeci zapoczątkuje w przyszłości pewne zmiany w sposobie szkolenia seniorów.
W sprawie debiutów:
Nie trzeba wcale być alfą i omegą, żeby zauważyć jak istotne jest dzisiaj przygotowanie debiutowe i ile czasu poświęcane jest w sztabach zawodników z najwyższej półki właśnie na ten element gry. Darek Świercz na pewno jest zawodnikiem z dobrym zapleczem, jeżeli chodzi o grę środkową i końcówki. Ale jeżeli chce zbudować coś solidnego, to musi to postawić na solidnym fundamencie, a właśnie debiuty są takim fundamentem w szachach i nie wiem, jak by się gracz starał to jak coś sknoci w debiucie to potem może już tylko „zamiatać” szachownicę bierkami.
Z pozdrowieniami
Artur Urbaniak
Nie wiem czy Darek rozumie WSZYSTKIE aspekty gry po 1.d4 (jak to sugeruje Prezes PZSzachu), ale napewno jest dobrze zorientowany w dużej liczbie pozycji, powstających po tym posunięciu. Ale to że je zna i rozumie, to nie znaczy że musi je grać. Skoro „nie leżą mu” i są niezgodne z jego stylem gry, to po co go zmuszać do eksperymentowania z nimi na ważnych turniejach? Efekty tych eksperymentów są widoczne. Niech przećwiczy debiuty po 1.d4 na jakiś mniej ważnych rozgrywkach. Weźmy jako przykład Kasparowa. Absolutnie nie można mu zarzucić że nie zna Obrony Caro-Kann. Owszem zna ją i czasami stosuje (stosował), vide jego partie na http://www.chessgames.com ,ale nie można powiedzieć że ten debiut jest dla niego stworzony. Czasami go zagra, ale raczej nie nie turniejach czy meczach, gdzie gra „o wszystko”. Zresztą, spotkałem się również z innymi szachistami, którzy unikają któregoś z początkowych posunięć 1.e4 albo 1.d4. Bo któreś z tych posunięć im nie „leży”. Czasami go zagrają, ale wiedzą kiedy mogą sobie na to pozwolić.